Strona główna | Mapa serwisu | English version  
"Bo jak hulać- to szeroko
Jak żyć to wiosną cudną
Kiedy kochać- to głeboko
A jak cierpieć, ha- to trudno"
Olga Drahonowska-Małkowska


jej życiorys
biografia > jej życiorys

OLGA DRAHONOWSKA - MAŁKOWSKA

 

Urodziła się 1.IX.1888 r. w Krzeszowicach pod Krakowem, w majątku hr. Adama Potockiego, którym zarządzał jej ojciec. O latach dziecięcych Olgi niewiele wiemy. Rodzice - Karol i Zofia Drahonowscy - bardzo dbali o dobre wychowanie swoich córek, Wilhelminy i Olgi, kładąc duży nacisk na rozwijanie ich uczuć patriotycznych, choć sami pochodzili od spolszczonych od dawna rodzin czeskich. Jednakże na podstawie własnych, później napisanych notatek druhny Olgi można przypuszczać, iż staranie rodziców o tzw. dobre wychowanie panienki ze dworu spotykało się z oporem żywej z natury dziewczynki, która wolała swobodę i ruch na świeżym powietrzu w ogrodzie, w rozległym parku i w lesie, jazdę konno niż grzeczne towarzyszenie rozmowom w salonie. Walała też zabawy z dziećmi z folwarku, którym przewodziła i z których - mając 11 lat - zorganizowała w patriotycznym uniesieniu “armię powstańczą”, mającą zdobyć niepodległość Polski. Armia nosiła dumną nazwę “Zastępy Rycerzy Białego Orła”, a opisała ją w artykule do popularnego wówczas tygodnika dla młodzieży “Iskry” w 1926 r. Niechęć do podporządkowania się rygorom szkolnym sprawiła, że Olga naukę z zakresu szkoły powszechnej, a następnie gimnazjum pobierała prywatnie. Również maturę zdała jako eksternistka.
Około 1906 r. państwo Drahonowscy wraz z córkami przenieśli się do Lwowa. Olga zapisała się na Uniwersytet im. Jana Kazimierza i studiowała biologię. Po dwóch latach zrezygnowała z Uniwersytetu i wstąpiła do Konserwatorium Muzycznego do klasy pianistyki. Skończyła ją chlubnie w 1910 r. otrzymała również tytuł nauczycielki gry na fortepianie. W czasie studiów Olga brała udział w ćwiczeniach gimnastycznych “Sokoła” (Polskie Towarzystwo Gimnastyczne, założone w Galicji w 1867 r.). Wkrótce sama otrzymuje uprawnienia instruktorów i nauczycieli gimnastyki i wychowania fizycznego. Pracowała również w Organizacji Polskich Drużyn Strzeleckich, gdzie zdobyła stopień porucznika. W 1910 r. na zebraniu “Eleusis”, którego założycielem był prof. Wincenty Lutosławski poznała Andrzeja Małkowskiego. W maju 1911 r. została drużynową III żeńskiej Drużyny im. E. Plater we Lwowie.
We wrześniu 1912 r. W “Skaucie” nr 23 ukazał się przystosowany do melodii rewolucyjnej pieśni “Na barykady ludu roboczy” wiersz Ignacego Kozielewskiego “Wszystko co nasze Polsce oddamy”, uzupełniony refrenem “Ramię pręż, słabość krusz”. Nosił tytuł “Marsz skautów” i stał się później hymnem ZHP. Przystosowanie i uzupełnienie hymnu było dziełem Olgi Drohanowskiej - wykonanym za zgodą autora.
Z powodu zagrożenia chorobą płuc zrezygnowała z pracy skautowej we Lwowie i przeniosła się do Zakopanego, gdzie oczekiwał ją Andrzej, który od roku pracował jako nauczyciel języka angielskiego i gimnastyki w tamtejszych szkołach. 19.VI.1913 r. Olga i Andrzej pobrali się w kościele parafialnym. Ślubu udzielił im ks. Kazimierz Lutosławski. Młodzi opracowują i wspólnie wydają bezimienną broszurę “Polskie skautki”. Tworzą I Zakopiańską Drużynę Skautową im. Księcia Józefa Poniatowskiego, wspólnie ćwiczą przygotowując się do walki zbrojnej z zaborcą. Zimą 1913/14 r. Olga założyła II Dywizję Zakopiańską im. E. Plater. Drużyna ta miała 3 zastępy.
Olga i Andrzej wspólnie opracowali program dla swoich drużyn, tłumaczyli z języka angielskiego książki z zakresu metodyki skautowej, pisali artykuły do “Skauta”. Pracę przerwała poważna choroba oraz operacja Olgi spowodowana zapaleniem wewnętrznego ucha. Po dłuższym leczeniu Olga przygotowała dla swojej drużyny obóz na Hurkotnem. Po kilku dniach obóz został zlikwidowany z powodu wybuchu I Wojny Światowej 1.VIII.1914 r. A oto co Olga pisze o tych wydarzeniach w swoim pamiętniku: “Andrzej po skończonym obozie wyruszył obozem wędrownym w Pieniny, a ja z trzydziestką druhen objęłam Hurkotne na nasz obóz. Miał trwać do końca sierpnia, lecz już w pierwszych dniach sierpnia przerwano go nam świadomością, że wybuchła wojna. Trzeba było wracać do Zakopanego. Dzięki pomocy finansowej Władysława Zamoyskiego otworzyłam na Bystrem “Herbaciarnię”. Można tam było o każdej porze dnia otrzymać kawę zbożową, herbatę i pieczywo, poza tym kiełbasę z kapustą i ziemniakami, kluski i zupę. Menu dość skromne, ale ratowało od głodowej śmierci”.
Olga pomogła w organizacji ochronki dla dzieci bezdomnych - pierwszych ofiar tej wojny. Zorganizowała także pocztę polową między Krakowem a Zakopanem powierzając ją starszym harcerzom, którzy systemem sztafetowym przewozili listy i paczki. Zorganizowała również pomoc w okresie żniw dla gospodarstw zakopiańskich, pozbawionych męskich rąk do pracy. Olga i Andrzej silnie związani z ruchem niepodległościowym dążyli wraz z grupą legionistów do utworzenia “Rzeczpospolitej Podhalańskiej” z terenu Zakopanego i najbliższych okolic. W “Herbaciarni” odbywały się tajne zbiórki tych, którzy mieli Tatry zamienić w cytadelę wolnej Polski. Zbierano broń i amunicję, żeby ją potem przechowywać w różnych grotach tatrzańskich. Pewnego razu zaprzyjaźniony żandarm “góral” powiadomił Małkowskich, że są na tzw. czarnej liście ludzi mających iść pod sąd wojenny. Trzeba było uciekać. Wyjechali tak jak stali do Wiednia.
Po trzymiesięcznym pobycie w Austrii państwo Małkowscy wyjechali do Szwajcarii. Po krótkim pobycie w Genewie Andrzej pojechał do Anglii, by zgłosić się do armii brytyjskiej, Olga do Sabaudii (płd. Francja) na zaproszenie prof. W. Lutosławskiego do pomocy w gospodarstwie domowym. Andrzej - jako cudzoziemiec - nie został przyjęty do wojska, pomimo interwencji samego generała Baden-Powella. Skorzystał więc z zaproszenia Stanisława Osady, prezesa Związku Sokołów Polskich w Ameryce i razem z Olgą udali się do Chicago. Andrzej wkrótce otrzymał w Pittsburgu (Pensylwania) stanowisko redaktora nowego pisma skautowego, przeprowadzał inspekcje istniejących drużyn polowych, zakładał nowe. Olga pozostała w Chicago i tu 31.X.1915 r. przyszedł na świat upragniony syn Andrzej-Lutyk. Andrzej obok pracy skautowej potajemnie werbował i przygotowywał ochotników do przyszłej służby w Legionach, z którymi miał wrócić do kraju by walczyć o niepodległość Polski. Gdy sprawa wyszła na jaw chcąc uniknąć aresztowania z garstką chłopców przedostał się do Kanady i wstąpił z nimi do szkoły wojskowej. Olga, nie chcąc sama pozostawać w Chicago i znowu na prośbę prof. W. Lutosławskiego zatrzymała się w jego domu we Francji. Po kilkumiesięcznym pobycie wyjechała z Lutykiem do Genewy. Poczta tego kraju (neutralnego) odmówiła doręczenia żołdu Andrzeja z wojska Kanadyjskiego, więc aby utrzymać siebie i dziecko podjęła ciężką fizyczną pracę w gospodarstwie ogrodniczym w Chexbres Village. Jesienią po zakończeniu prac w ogrodzie Olga przyjęła pracę nauczycielki muzyki w miejscowej szkole. Została tu na krótko, gdyż niespodziewanie dostała ciekawą propozycję ze strony Towarzystwa “Polish Victims Relief Fund”, którego zadaniem była pomoc dla starej polskiej emigracji w Londynie i ich dzieci, nie znających zupełnie języka ojczystego. Palącą sprawą było zorganizowanie dla nich szkoły - i taką propozycję przedłożono Oldze. Chętnie ją przyjęła i razem z Lutykiem wyjechała do Londynu. Tu znalazła na szkołę odpowiedni budynek, wyszukała dzieci polskie z biednych rodzin emigrantów, często chore i zaniedbane. Dzieci chętnie uczyły się języka polskiego. Praca z nimi została jednak niespodziewanie przerwana przez epidemię “hiszpanki”, która jej również nie ominęła. Po długiej i ciężkiej chorobie lekarze zalecili jej zmianę klimatu i dłuższy wypoczynek. Olga rozstała się ze szkołą i przeniosła na południe Anglii do miejscowości Torquay w Devonie. Przez pewien czas mieszkała w pałacyku rodziny Krajewskich pełnym cennych zbiorów, których inwentaryzację powierzono Oldze. Po wysłaniu zbiorów do Londynu pałacyk został sprzedany. Olga z Lutykiem przeniosła się do miasteczka i tu znalazła pracę jako nauczycielka muzyki i wychowania fizycznego w szkole powszechnej i gimnazjum. Tam założyła gromadę zuchów, drużynę skautek oraz zastęp starszych dziewcząt.
Niebawem dotknął Olgę bolesny cios, dowiedziała się bowiem o tragicznej śmierci Andrzeja, który udając się z misją od gen. J. Hallera do gen. L. Żeligowskiego przebywającego w Odessie - zginął w katastrofie statku “Chaonia” z 15 na 16.I.1919 r. w tedy zdała sobie sprawę, że cała przyszłość jej i Lutyka spoczywa na jej barkach. Coraz częściej powracała myślami do Polski. Wyjechała do kraju w listopadzie 1921 r.
Aby stworzyć dla siebie i dla syna warunki do życia podjęła pracę w Szkole Gospodarstwa Domowego w Kuźnicach oraz w Państwowym Gimnazjum w Zakopanem.
W 1922 r. Olga została delegowana przez ówczesne władze harcerstwa żeńskiego na Międzynarodową Konferencję Instruktorek Skautowych w Cambridge. Tam poznała m.in. bardzo czynną i energiczną instruktorkę Violetę Mason. Violeta, będąc pod urokiem Olgi, wybrała się w styczniu 1923 r. do Polski, by poznać jej ojczyznę i warunki, w jakich żyła i pracowała. Pozostała u Olgi przez kilka tygodni i wówczas dowiedziała się o dawnych marzeniach Andrzeja i Olgi, dotyczących stworzenia tzw. “Rzeczypospolitej Lutyckiej”. Violeta zachwyciła się wizją domu dla sierot i jego programem wychowawczym, a widząc trudne warunki materialne Olgi z całą gotowością zaofiarowała jej pomoc finansową, by spełniły się młodzieńcze marzenia Olgi i Andrzeja.
Andrzej znalazł odpowiednie miejsce, gdzie mogłby stanąć podczas swojego obozu wędrownego, który prowadził przez Pieniny latem 1914 r. - były to Sromowce Wyżne.
Olga rozpoczęła starania o zakup placu pod budowę. Pieniądze dostała od Violety. Miejsce zakupione nazywało się Karczmisko. Rozpoczęła się budowa. Olga utrwaliła ją w swoim wierszu pt.: “Dziwna Budowa”.
Przyszły w szarych mundurkach dziewczęta,
Zakasały po łokcie rękawy,
I zaczęły piach nosić i wodę,
Do zwyczajnej murarskiej zaprawy.
Od potoku do samej budowy,
Od budowy znów w dół do potoku -
Tak dzieci w dzień, czy w słońcu, czy w słocie,
Tak dzieci w dzień, od świtu do zmroku (...)
 (...) Aż wybiła wyśniona godzina,
A to wizja dawnego marzenia,
Pod rękami tej dziwnej czeladzi,
W rzeczywistą budowę się zmienia.
 

Zimą 1924 r. dom stał już pod dachem. Wykończony został w 1925 r. Nazwano go “Cisowym Dworkiem”, a poświęcenie jego odbyło się 21.VIII.1925 r. przy udziale licznie przybyłych drużyn harcerskich, miejscowej ludności i zaproszonych gości. Cisowy Dworek spełniał różne funkcje. Oficjalnie był “szkołą pracy harcerskiej”, gdzie również prowadzono nauczanie z zakresu szkoły podstawowej, a później niższych klas gimnazjum wg. nowoczesnych zasad pedagogiki pod kierunkiem kwalifikowanych nauczycieli. Olga dążyła do wyrobienia w swoich wychowankach tych cech charakteru, które w przyszłości uczyniłyby z nich pełnowartościowych i użytecznych ludzi. Kładła nacisk zwłaszcza na prawdomówność, samodzielność, pomoc i opiekę wobec słabszych. Uczyła wrażliwości na piękno i szukania go w naturze wokół siebie. Dworek Cisowy i jego “Gaździna” miały wielki wpływ na środowisko wiejskie, podnosząc kulturę życia codziennego, oświatę sanitarną, szerząc czytelnictwo i organizując pracę zarobkową gospodyń i dzieci.
Po pięciu latach obok powstał drugi dom - “Orle Gniazdo”. Nazwę tę nadał Lutyk. Ponadto zbudowano na łące, poniżej Dworku, dom ludowy “Ludowiec”, a w 1936 r. - “Watrę”. Nad kominkiem znajdował się napis: “Niech długo dymi wasz ogień”. Ostatnim domem była “Pustelnia”. Było to osobiste sanktuarium Olgi. W każdym z domów znajdowało się hasło: “W jedności siła” (Dworek Cisowy), “Coraz wyżej” (Orle Gniazdo), “Boże, ci ludzie którzy tu bywają, czego nam życzą, niech to samo mają” (Dom Ludowy), “Idź i czyń” (Watra), “I nic nad Boga” (Pustelnia).
Dworek Cisowy przechodził różne koleje losu razem z jego Gaździną, pomimo to trwał na posterunku 14 lat. Dopiero wkroczenie Niemców do Sromowiec 1.IX.1939 r. przerwało jego życie, a Olgę skazało na długie lata tułaczki. Dworek szczęśliwie ocalał w czasie działań wojennych, a po wojnie umieszczono w nim dzieci ze zburzonej Warszawy pod opieką Pogotowia Harcerek. W latach sześćdziesiątych Olga ofiarowała Dworek Cisowy dzieciom z województwa warszawskiego, przekazując go Kuratorium Okręgu Szkolnego Warszawskiego. Do dziś istnieje tam prewentorium dla wątłych dzieci - “Dom Wczasów Dziecięcych”.
W 1930 r. odbył się w Dworku Zjazd Międzynarodowy Organizacji Pacyfistów przy udziale przedstawicieli z 15 państw. Olga pełniła na zjeździe rolę gospodyni i tłumaczki. W 1932 r. prowadziła VII Światową Konferencję Skautek na Buczu. Na kolejnej, która w 1934 r. odbyła się w Adelboden, zlecono Oldze opiekę i pomoc w zakresie prac szkoleniowych dla skautek Austrii, Węgier, Czechosłowacji i Rumunii.
W 1924 r. powstał projekt zwołania pierwszego Zlotu Harcerek, który miał wykazać zdobyte już umiejętności obozowania, sprawność drużyn i zastępów oraz poziom ich wiedzy w zakresie różnych specjalności (pionierka, ratownictwo, przyrodoznawstwo i in.). Zwrócono się do Olgi aby objęła kierownictwo Zlotu. Terenem Zlotu były piękne lasy nad rzeczką Świder w pobliżu Warszawy. Czas trwania od 3 do 9.VII.1924 r. Zjechało tam około 800 druhen wraz z gronem instruktorskim. W 1927 r. władze ZHP obdarzyły Olgę godnością Harcmistrzyni Rzeczypospolitej. Rząd Polski odznaczył ją Krzyżem Oficerskim Orderu Polonia Restituta i Krzyżem Niepodległości.
Jesienią 1939 r. Olga dzięki pomocy przyjaciół znalazła się w Londynie. Tu przystąpiła natychmiast do stworzenia Domu Polskiego Dziecka w Darmouth, w którym znalazły opiekę dzieci skrzywdzone przez los i działania wojenne.
W lipcu 1940 r. po kapitulacji Francji całe południowe wybrzeże Anglii znalazło się w strefie działań wojennych. Ewakuowano ludność cywilną oraz mieszkańców Domu Dziecka. Dopiero jesienią 1940 r. Dom Polskiego Dziecka otrzymał wygodne pomieszczenie we wspaniałej rezydencji lorda Earla Hume’a. Pałac lorda zwany Castlemains położony był w Lamarckshire w Szkocji. Był nie tylko wymarzonym mieszkaniem dla dzieci, ale również “oazą polskości”, do której jak do rodzinnego domu spieszyli harcerze i polscy żołnierze. Olga zasilała fundusze Domu swoimi odczytami jako etatowa prelegentka w Organizacji Skautowej. Z pomocą pospieszyły również angielskie skautki. W Domu redagowano pisemko dla dzieci. W szkole istniała drużyna harcerska i gromada zuchów.
W 1940 r. Olga została członkiem Doraźnego Światowego Komitetu Pomocy Skautkom wszystkich narodowości dotkniętych wojną. Pracowała w nim do 1944 r.
W lecie 1941 r. Ministerstwo Oświaty rządu polskiego w Londynie odmówiło szkole wszelkiej pomocy, a niedługo potem odebrało Oldze kierownictwo, rzekomo z powodu braku kwalifikacji. Wkrótce zjawił się jako nowy kierownik szkoły nauczyciel wiejski spod Limanowej. Po dwóch latach wegetacji szkoła przestała istnieć.
Olga wyczerpana przeżyciami i po ciężkim zapaleniu płuc przeniosła się do Londynu i podjęła pracę w redakcji wydawnictwa Biura Światowego Ruchu Skautowego. W tym również okresie została przewodniczącą Naczelnego Komitetu Harcerskiego.
Olga jako delegatka brała udział w światowej konferencji w 1947 r. w Adelboden w Szwajcarii, a następnie w Konferencji Komitetu Światowego w Evian-les-Bains w płd. Francji.
W kwietniu 1940 r. zdobyła posiadłość Hawson Court w Devonie, gdzie ponownie otworzyła Dom Polskiego Dziecka dla dzieci bezdomnych i z rozbitych rodzin. Zwyczaje i metody wychowawcze były takie same, jakie panowały w Dworku Cisowym w Pieninach. W 1959 r. zorganizowała wycieczkę dzieci do Polski, wróciły oczarowane, co naraziło ją na zarzuty emigracyjnej pracy.
Olga prowadziła Dom w Hawson Court do 1961 r., kiedy już w zaawansowanym wieku i po ciężkim zapaleniu płuc daje się przekonać, że jej siły i zdrowie nie pozwalają na dalszą pracę. Zlikwidowała Dom Polskiego Dziecka i wróciła do kraju. Osiadła początkowo we Wrocławiu, następnie w 1964 r. przeniosła się do ukochanego Zakopanego. W swoim zakopiańskim domu (Małe Żywczańskie 17a) wiodła spokojne życie, udzielając lekcji języka angielskiego, prowadząc obszerną korespondencję ze skautkami i przyjaciółmi z całego świata. Często też przyjmowała odwiedziny dawnych i młodych harcerek oraz “dzieci dworkowych”.
W 1966 r. Rada Państwa przyznała jej rentę dla zasłużonych, przedstawiciel TPD wręczył jej któregoś dnia Honorową Odznakę Przyjaciela Dziecka.
W roku 1968 z wielkim wzruszeniem przyjęła zaproszenie do Krakowa na nabożeństwo w rocznicę śmierci Andrzeja Małkowskiego, zapoczątkowane przez ówczesnego Kardynała Karola Wojtyłę, obecnego Papieża.
15.I.1979 r. w 60 rocznicę śmierci Andrzeja Małkowskiego nad ranem zmarła druhna Oleńka w wieku 91 lat - drużynowa pierwszej drużyny skautek we Lwowie.
Pomimo starań i próśb ówczesne władze Zakopanego i województwa nowosądeckiego nie zgodziły się na pochowanie ś.p. Olgi na Starym Cmentarzu. Pochowano ją zatem na Cmentarzu przy ulicy Nowotarskiej.
Przybyły liczne delegacje starego harcerstwa, wartę przy trumnie trzymali harcerze zakopiańscy. Pogrzeb miała góralski, na saniach wymoszczonych jodłą trumnę wieźli do grobu górale. Na pogrzebie obecny był syn Andrzej Lutyk Małkowski, stale mieszkający w Manchesterze w Anglii. 15.X.1981 r. trumna została przeniesiona w inne miejsce cmentarza przy alei głównej, a nad grobem wzniesiono granitowy symboliczny pomnik dłuta Henryka Burzca z napisem łączącym znów imiona: Olgi i Andrzeja Małkowskich, Twórców Polskiego Harcerstwa.
Opracowanie 4 RDHż

copyrajt by mary™